Na ten ślub czekaliśmy 2 lata, a Roksana i Klaudiusz postarali się, żebyśmy byli zabookowani u nich jeszcze przed wyborem sali weselnej. Dla nas to chyba największy komplement! Bo całe zamieszanie ślubne zaczyna się właśnie od sali, a potem to już z górki 🙂 A skoro jesteśmy w temacie sali, nasza ślubna para postarała się, żeby było wyjątkowo. Kolejna perełka na mapie Górnego Śląska – Szyb Bończyk. Kto marzy o niezwykle klimatycznym weselu, a przy tym zorganizowanym na najwyższym poziome pod kątem obsługi i jedzenia, nie musi szukać dalej! Nie widzieliśmy jeszcze przyjęcia weselnego dopieszczonego tak bardzo, jak właśnie w Szybie Bończyk.
Miejsce to zostało poddane rewitalizacji przez fantastycznych ludzi, którzy zadbali, żeby jego historia nigdy nie zginęła. Dodali odrobinę nowoczesnego sznytu i tak powstał kompleks bankietowo-konferencyjny znany nam dzisiaj. A co znajdowało się tu wcześniej? Oczywiście, że kopalnia! Jak to na Górnym Śląsku 🙂 I to właśnie fantastyczne miejsce wybrali Roksana i Klaudiusz. Fani industrialnych wnętrz, dobrego jedzenia, ślonskiej godki, sportów zimowych i spacerów po górskich bezdrożach.
